Tydzień 55 – nowe formowanie, bez przycinania!

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam wszystkich. Kolejny tydzień mamy za sobą i jestem pełen optymizmu co do tego projektu. Przyjrzyjcie się jak wygląda nasz bluszcz zaraz na początku nagrania, bo w ciągu kilku dni będzie wyglądać zupełnie inaczej. Skupmy się jednak na kolejności wydarzeń, dlatego też zacznijmy wszystko od początku.

Pierwszej nocy, czyli 5 Lipca nie widać żadnych nowości poza przeskakującymi z liścia na liść różnego rodzaju owadami. Nad ranem niebo lekko zachmurzone, ogranicza nieco widoczność, jednak mimo to temperatura jest jak zawsze wysoka, a prawa strona nieco się kładzie pod jej wpływem, czyli dzień jak co dzień. Nocą jednak można zauważyć dość intensywne ruchy z lewej strony. Gałęzie wydłużają się, a nawet podnoszą w niektórych momentach, nie mówiąc już o liściach. Późnym popołudniem lub wczesnym wieczorem, jak kto woli nazywać okres dnia po godzinie 18:30, zauważyć można, że roślina znika sprzed kamery,a  to dlatego że została zdjęta w celu nowego uformowania jej. Po 19:24 tego samego możemy już podziwiać nasze pnącze w nowej, nieco bardziej zwartej odsłonie. Najważniejsze jest to, że udało się zmieścić całą roślinę w kadrze kamery bez przycinania jej bocznych odrostów. Wszystko udało się zapleść ze sobą nawzajem oraz zahaczyć o inne gałęzie. Dzięki temu roślina zyskała kształt zielonej kuli. Przy formowaniu nie użyłem ani centymetra drutu, ani też żadnych linek, podpórek czy osłonek. Eksperymentalnie skorzystałem z opasek zaciskowych, zaciskając opaskę na końcu zaplecionej z inną gałęzią łodygi. Dzięki temu myślę, że w miarę jak dana łodyga będzie się rozrastać, roślina nie będzie się rozplatała, atak jak to miało miejsce dotychczas. Takich splecionych i zaciśniętych z sobą gałązek wyszło około 4. Jednak trudno je będzie zobaczyć i rozróżnić. Ogólnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, że udało się to tak sprawnie zrobić i obyło się bez skracania pędów, a efekt końcowy przeszedł moje oczekiwania. Cała roślina zmieściła się i zyskała ładny, spójny wygląd jakby kuli zieleni. Szczerze mówiąc, to nie mogę się teraz doczekać tego jakie efekt dalej uzyskam, gdy tylko roślina zacznie się dalej rozrastać. Czego świadkami będziemy już teraz przez pierwsze dni od uformowania. Pierwszej nocy po uformowaniu i po zachodzie słońca, na pierwszy rzut oka możemy zauważyć 2 wierzchołki skierowane ku górze. Jeden niemalże na środku rośliny i drugi, który był już wcześniej widoczny z prawej strony. Na środkowym widać poniżej jedną z opasek zaciskowych jakich użyłem do zaplatania łodyg. Jest widoczna, jednak uważam, że szybko zginie w gęstwinie zieleni, która dopiero co zacznie się formować i ustawiać liście względem światła. Widać wyraźne ruchy na wierzchołkach i wydłużanie się łodyg. Oznacza to, że gałęzie nigdzie po drodze nie zostały uszkodzone i roślina dalej się rozwija prawidłowo. Następnego dnia dostrzec można wyraźne ruchy wśród roślin co jest normalnych skutkiem zmiany pozycji rośliny i ustawianie się jej względem światła słonecznego. Przez większość dnia jak zwykle niewiele widać poza czarnymi plamami liści, jednak tuż po zachodzie słońca możemy zobaczyć jak środkowy wierzchołek pnie się ku górze. Najwyraźniej jest to dla niego idealna pozycja do dalszego rozwoju. Kolejne dni i noce dają nam możliwość zaobserwowania tego jak roślina próbuje się rozkrzewiać, widać jakby cała uformowana kula zieleni zwiększała swoją objętość z każdą dobą. Nowe liście zaczynają się wyżynać ku światłu, wyrastać gwałtownie z środka zielonej kuli jaka powstała i tak trwa to już do końca tygodnia. Roślina nadal zużywa dużo wody co dobrze świadczy i nie widać na niej żadnych oznak chorób. Jedynie kilka uschniętych liści, które zostały naderwane podczas zaplatania. Poza tym roślina rozwija się w szybkim tempie. Zapraszam więc do obejrzenia klipu poniżej:

i porównaniu z stanem rośliny na koniec poprzedniego tygodnia:

Tydzień 52 – Niewielkie zmiany i widoczny wzrost

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam. Zapraszam na relację z 52 tygodnia uprawy. Z góry przepraszam, że relacja się opóźniła, ale w ostatnim czasie miałem wiele spraw do załatwienia i projekt musiał na chwile zostać odstawiony na bok. Na szczęście powoli odrabiam straty i myślę, że już niedługo będę na bieżąco z wszystkimi sprawami.

Przejdźmy więc do relacji z 52 tygodnia uprawy naszego Hedera Helix. Przez pierwsze doby widać niewielki ruchy liści w kierunku światła oraz niewielkie poprawki nanoszone przeze mnie. Nic szczególnego, drobne, kosmetyczne detale. Widać, że podczas upałów, gałęzie najbardziej narażone na promienie słoneczne, raczej nie wykazują chęci dalszego rozwoju, a bardziej rozwijane są w tym czasie dolne, zacienione partie. Jednak nocą się to wszystko zmienia, odżywa góra rośliny, a dół(wg moich obserwacji) stoi w miejscu. 15 Czerwca z rana, od godziny 4 rano, podczas wschodu słońca, 2 gałęzie z prawej strony zaczynają gwałtownie opadać, zupełnie jakby przygotowywały się na wysokie temperatury w ciągu dnia. Tego samego dnia w godzinach popołudniowych postanowiłem nieco zmienić kierunek wzrostu jednej z prawych gałęzi, zahaczając ją o inną. W tej sposób roślina będzie bardziej zbita i nie będzie uciekać z pola widzenia. Podczas filmu widać, że pojawia się coraz więcej owadów za oknem, ciągną one do światła, przez to można mieć wrażenie, że latają one po pomieszczeniu i siadają na roślinie, ale tak na prawdę są za oknem. Kolejnego dnia widać, że prawa strona pnącza jest nadal bardzo aktywna, lekko się rozrasta, ale przede wszystkim intensywniej od całej reszty reaguje na światło. 17.06, dokładnie w 5:59 sekundzie filmu następuje jakby “skok” i roślina nagle wydłuża swoje gałęzie. Jest to efekt wywołany zmianą pozycji kamery, a właściwie to zbliżenie kamery do rośliny. Do złudzenia wygląda to tak jakby roślina nagle zyskała kilka centymetrów, niestety jest to tylko złudzenie. Nocą z 17 na 18 czerwca widać wyraźne ożywienie się lewej części rośliny. Gałęzie z lewej strony zaczynają nagle reagować na światło i intensywnie rozwijać się. W kolejnych dobach niestety nie dzieje już zbyt wiele. Zauważyć można niewielkie ruchy, które tak jak już na początku wspomniałem, są efektem wysokiej temperatury w ciągu dnia. Na samym końcu nagrania widać nagły gwałtowny ruch gałęzi z prawej strony. Zapraszam do obejrzenia wideo, komentowania:

 oraz porównania tempa rozwoju rośliny względem poprzedniego tygodnia:

Tydzień 51 – lato na całego oraz intensywny wzrost

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Przed wami kolejny raport z 51 tygodnia uprawy. Przez większość tygodnia pogoda była raczej deszczowa, dopiero w połowie długiego weekendu się gwałtownie wypogodziło i temperatury zaczęły wreszcie osiągać poziomy temperatur typowych dla lata. Sprawdźmy więc, jak to się odbiło na rozwoju naszej rośliny.

Na samym początku tygodnia, 7 czerwca można jeszcze zauważyć lekkie poprawki co do kształtu rośliny. Na bieżąco staram się korygować wygląd rośliny, z racji tego że szybko zaczyna się rozrastać. U dołu widać, że znalazł się kolejny pęd, który jest fanem obiektywu kamerki i bardzo blisko zbliżył się do całego sprzętu nagrywającego. Dzięki temu można z bliska oglądać jak rozwija się kolejny pęd. Widać, że jest to obecnie najszybciej rozwijająca się część rośliny jaką widać na nagraniu. Przez cały film na termometrze pojawia się wysoka temperatura, na granicy zielonej strefy, to oznacza, że na dobre rozpoczął się już sezon letni, a temperatura rosnąć będzie coraz bardziej. W częściach rośliny położonych najbliżej okna, zaobserwować można pierwsze symptomy podwyższonej temperatury, poprzez nieznaczne opadanie łodyg w najbardziej nasłonecznionych porach dnia. 10.06 wieczorem widać znaczny przyrost na prawie wszystkich pędach, widać że pnącze wyrzuca z siebie pochłoniętą za dnia energię słoneczną i oddaje w formie znacznego wzrostu pędów i rozwoju nowych liści. Zauważcie, że nawet nocą temperatura opada tylko nieznacznie w dół. Za oknem nocą widać całą masę letnich nocnych owadów, które lgną do światła, które jest zawieszone nad całą rośliną. Więcej już raczej nie wycisnę z tej relacji. Widać, że roślina się rozwija, ale na wielu różnych frontach, w zależności od warunków pogodowych. Zaprasza do dalszego śledzenie projektu:

oraz obejrzenia zdjęcia porównawczego:

Tydzień 50 – kolejne zaplatanie i widoczny wzrost!

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam i zapraszam do kolejnej relacji!

Początek relacji rozpoczyna się kolejnymi korektami i zaplataniem kolejnych gałęzi, tak aby pięły się ku górze i były widoczne na nagraniu. Jeżeli natomiast chodzi o wzrost, to nadal jest on najbardziej widoczny w dolnych partiach rośliny, czego niestety nie możecie zauważyć na nagraniu. W wyniku zmiany pozycji jednej z łodyg, już z nocy z 31 maja na 1 czerwca możemy zauważyć wyraźnie ustawanie się jednego z liści w stronę światła. Widać też lekki przyrosty na długości całej łodygi, która położona jest centralnie przed kamerą. Co wieczór za rośliną widać coraz więcej owadów, które lgną do światła. Oznacza to, że wielkimi krokami zbliża się czas letni. Czas, kiedy rośliny rozwijają się najlepiej, gdyż dni są dłuższe, a noce krótsze, co oznacza więcej światła i dłuższą fotoperiodyzm fotosyntezy. Zaraz na początku 3 czerwca zauważyć można gwałtowny ruch z dołu, co udowadnia że dalszy rozwój rośliny odbywa się w jej dolnych partiach. Gwałtowna zmiana pozycji liści, świadczy o dużej żywotności rośliny. Tuż przed 8.30 rano tego samego dnia po raz kolejny nastawiłem gałęzie, które znajdowały się poza kamerą. Teraz roślina wygląda bardziej jak krzak albo jakaś duża zbita “kula zieleni”, ale dzięki temu wszystko jest widoczne, a główne gałęzie nie rozchodzą się gdzieś na boki. Druty użyte do formowania rośliny nie są już tak widoczne jak poprzednio, co też jest według mnie atutem, bo roślina wygląda bardziej naturalnie. W godzinach porannych widać, że słońce zaczyna się bardzo opierać na oknie, przez co termometr zaczyna wskazywać bardzo wysokie temperatury. Ciekaw jestem czy w tym roku zaobserwuję nadmierną transpirację wody z liści czy też roślina jest już na tyle dorosła, że poradzi sobie bez problemu z zapowiadaną przez ekspertów od pogody, tego roku suszą. Póki co rozwój w górnych partiach od kliku tygodni, prawie się zatrzymał całkowicie, co mogłoby oznaczać, że roślina już się szykuje na gorące lato. Rozwijając się głównie w cieniu. Nocą 4 czerwca widać jak niemal identycznie poruszają się i przyrastają 3 wierzchołki, które pokazały się z prawej strony. Następnego dnia wieczorem po godzinie 21.30 widać piękne i szybkie pojawienie się nowej łodygi na samym środku. Jej liście pięknie rozwinęły się i cała łodyga zaczęła piąć się ku górze. Na koniec filmu można podziwiać piękną tęczę, która powstałą z lewej strony po intensywnej ulewie. To by było na tyle z tego co wydarzyło się w minionym tygodniu. Zachęcam do obejrzenia filmu. Dzieje się o wiele więcej niż w poprzednich tygodniach, które według mnie były po prostu słabe.

Poniżej zdjęcie porównawcze:

Tym razem na zdjęciu porównawczym raczej nie zaobserwujemy rozwoju rośliny, a bardziej sposób w jaki została ona w minionym tygodniu uformowana. Jednak jakieby by to zdjęcie nie było, każdy chyba przyzna, że to zdjęcie obrazuje postęp jaki dokonał się w ostatnim tygodniu.

Tydzień 40 – ponowne skrócenie rośliny

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam,
W poprzednim tygodniu byliśmy świadkami wiosennego przebudzenia. Zobaczymy czy ten trend utrzyma się także w tym tygodniu. Już od początku tygodnia widać intensywne uchy zarówno z lewej strony przy termometrze jak i z prawej przy mały wierzchołku przy oknie, jak i przy tym który znajduje się najbliżej kamerki. Liście po prostu same wstawają do światła. Za dnia, zwłaszcza nad ranem widać, że wiosenne słońce coraz bardziej zaczyna doskwierać roślinie. Widać to po rosnącej temperaturze na termometrze oraz zwisających od rana liściach, które tylko czekają aż temperatura spadnie, by dalej rosnąć i się rozwijać. 27 marca zauważyć można, niewielkie problemy z widocznością spowodowane myciem okna, heh. No cóż, idzie Wielkanoc, więc czas myć okna. Dlatego też godzinę później widać jak nasz roślina jakby upadła. Nic jej się nie stało, musiała być jedynie przesunięta w celu umycia okna od środka. Przy okazji skróciłem łodygę górną, która była już tak długa, że dotykała parapetu. Dzięki temu zrobiło się przed kamerką nieco więcej miejsca do obserwacji. Widać jednak, że pozostałe wierzchołki też niedługo będzie trzeba skrócić. Natomiast niepozorny pęd pnący się po termometrze uciekł właśnie z pola widzenia i zaczął coraz bardziej przykrywać termometr. Do końca tygodni nie dzieje się kc ciekawego poza lekkim wzrostem. Ciekawe jest to, że pomimo skrócenia głównego wierzchołka, roślina nie zatrzymała się nawet na jedna dobę. Rozwija nadal wierzchołki, które nie zostały skrócone. Natomiast łodyga która została skrócona zatrzymała się w miejscu i nie wypuściła żadnego nowego pędu, ani też nie podzieliła się na dwa mniejsze.

Na koniec zdjęcie porównawcze – jak zawsze: