Tydzień 82 – suche, łamliwe gałęzie

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam,

Po raz kolejny spóźniłem się opublikowanie relacji z poprzedniego tygodnia. Powoli odrabiam straty, jednak jeszcze sporo mi zostało. Mimo to zapraszam do relacji z 82 tygodnia uprawy.

Już ostatnio zauważyłem, że pozbawione liści łodygi stają się lekko pomarszczone i łamliwe, a jeżeli łodyga po zagięciu jej sama się łamie, to znaczy że jest już sucha i należy ją usunąć. W tym tygodniu zmierzam pozbyć się uschniętych łodyg. Czekam jednak jeszcze na to, które liście jeszcze zmarnieją i opadną. Jednak nie skupiajmy się teraz na tym, tylko na filmie z poprzedniego tygodnia.

Zaraz na początku nagrania widzimy uschnięty liść, który w weekend nie został jeszcze usunięty. Do niego dołączył jeszcze drugi, który znajduje się bliżej okna. Ewidentnie za oknem widać, że pogoda, pomimo zmierzającej ku końcowi zimie, nas nie rozpieszcza. Zima zamiast się powoli kończyć, to jakby dopiero się zapowiadała. Nie jest to pierwszy raz, dlatego mnie to aż tak nie dziwi. Jednak przez te intensywne opady, dni są szare i ponure, co oczywiście ma wpływ nasza roślinę, poprzez słabe naświetlenie. Tak jak w porach dziennych i wieczornych wydawało się że roślina wykonuje jakieś ruchy, tak teraz przy tej pogodnie, wydaje się jakby na dobre zapadła w sen zimowy. Mimo to, zapewniam was że roślina wykonuje ruchy, to coraz bardziej widoczne, lecz nie widać ich jeszcze na nagraniu. Myślę, że jak usunę obumarłe gałęzie(mam nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu to nastąpi), to będzie lepiej widać to co się dzieje tuż przy oknie. Od 11 stycznia, można powiedzieć, że kolejny liść zdecydował się umrzeć i aż do samego 12.01 zaczyna się pochylać coraz bardziej ku dołowi. 13 stycznia pozbyłem się kolejnych martwych liści. Tuż przy termometrze, a właściwie to na jego tle, jak się ktoś dobrze przyjrzy, to zobaczy nowe liście i łodygi! Tak! roślina zaczyna się coraz intensywnie regenerować i mam nadzieję, że ten trend utrzyma się przynajmniej do wiosny. 16 stycznia, kolejne sprzątanie suchych liści, powoli zaczyna odsłaniać się coraz więcej. Szkoda, że roślina nie zaczęła się regenerować na samej górze, pod wpływem sztucznego światła. Najwyraźniej sztuczne doświetlanie, chodź wydawałoby się że jest bardziej intensywne w tym przypadku, od światła słonecznego, to jednak nie pobudza rośliny do rodzenia nowych liści, a szkoda… Tego samego dnia popołudniu postanowiłem uprzątnąć bluszcz obok, ponieważ pomimo zimy rozrósł się na tyle, że zaczął “atakować” kaktusy rosnące obok. Należało z tym zrobić porządek.

Tą ostatnią czynnością, kolejny nudny, aczkolwiek z optymistycznym akcentem, tydzień mamy za sobą…

…dlatego gdyby nie zdjęcie porównawcze, to nie dostrzeglibyśmy już żadnych różnic, zapraszam więc do porównywania. Uważam, że zawsze można dopatrzyć się czegoś nowego:

81 tydzień – nowa nadzieja w nowym roku…

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam wszystkich w tym nowym, lepszym roku 2021!

Relacja spóźniona o cały tydzień, ale za to udało mi się wrzucić na  czas film do sieci. Za spóźnienie bardzo przepraszam, ale miałem bardzo pracowity tydzień, przez to musiałem odłożyć projekty na bok i zająć się pracą, ale nie ma tego złego… Wpadło trochę grosza, który zasili co nieco budżet FloraVision i pozwoli dalej go rozwijać. Zatem sam początek roku zaczyna się dość pozytywnie.

Przejdźmy zatem do relacji z 81 tygodnia uprawy. Ogólnie to nadal jest bez zmian, roślina zatrzymała się w rozwoju oraz przestała obumierać w zastraszającym tempie, więc jest to taka optymistyczna iskierka w tej całej serii niepowodzeń, które zaczęły się mniej więcej od jesieni. Nie ma jednak co rozpamiętywać. Przez cały tydzień po raz kolejny nie dolewałem wody, tylko środek na glony, który co tydzień dodaję, profilaktycznie na glony. Niedługo będzie koniec miesiąca, zamierzam wymienić całkowicie wodę w zbiorniku. Jednak będzie to zwykła woda kranowa, bez żadnych dodatków. Nie chcę porazić już i tak słabej rośliny nawozem. Póki nie będzie widać wyraźnej poprawy i wzrostów, to nie zamierzam ryzykować. Wróćmy jednak do filmu. Od początku stycznia z rośliną nie dzieje się wiele, widać jak powoli żółkną największe i najstarsze liście, co było do przewidzenia. Młode łodygi bez liści, póki co, są jeszcze zielone, ale te starsze wyglądają na pomarszczone, więc prawdopodobnie niedługo będzie trzeba je usunąć. Zaraz na początku 7 stycznia, zaraz po północy zauważyć można niewielki ruch łodyg, nie koniecznie jest to spowodowane wzrostem rośliny, bardziej obumieraniem łodygi, ale jest to jakaś oznaka, że coś się dzieje. Jeżeli chodzi o liście to nie zauważyłem żadnych ruchów. W poprzednich wpisach wspominałem o pojawieniu się nowej młodej łodygi od strony okna. Łodyga ma się dobrze i wypuszcza coraz więcej liści. Obok niej pojawiło się kilak innych odrostów. Na razie rozwijają się bardzo powoli, ale wygląda to naprawdę bardzo obiecująco. Szkoda, że nie widać tego na nagraniu, ale jak usunę martwe łodygi to myślę, że będzie można to zobaczyć. 8 stycznia po godzinie 22 oberwałem kilka wysuszonych liści, przez co widać ożywienie na filmie tuż przed północą. Jeden z uschniętych liście, zaczął gwałtownie opadać, wysychając do końca, po czym nad ranem został usunięty. Obok niego z prawej strony inny liść zrobił to samo, ale usunąłem go dopiero w następnym tygodniu. Jak zwykle nic ważnego w minionym tygodniu się nie wydarzyło, ale przed nami wiosna, więc spodziewajcie się, że zacznie się dziać.

Na koniec, jak zawsze zapraszam do porównania stanu rośliny, względem poprzedniego tygodnia:

Tydzień 65 – dalszy zastój w rozwoju rośliny

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam wszystkich serdecznie!

Mija właśnie kolejny tydzień uprawy. Klimat nieco się ocieplił niemal przez cały tydzień mieliśmy wręcz lipcowe temperatury. Myślę że są to ostatni podrygi lata, zatem cieszmy się wspaniałą pogodą póki jeszcze możemy. Wieczory i noce są już chłodniejsze, a na przyszły weekend zapowiadane są nawet przymrozki! Jeżeli masz w ogrodzie rośliny wrażliwe na niskie temperatury to teraz jest dobry moment, aby schować je do domu lub chociaż osłonić od mroźnego wiatru. Sam powoli przygotowuję ogród do zimy w miarę możliwości jak tylko pozwala mi na to czas. Jednak mimo wszystko muszę pamiętać o regularnych cotygodniowych raportach z rozwoju naszej rośliny. Nie zwlekające więc dłużej przejdźmy do relacji z minionego tygodnia.

Przez ostatnie tygodnia doświadczaliśmy bardziej wegetacji niż rozwoju. Z całej rośliny tylko jedna gałąź z lewej strony dawała wyraźne znaki życia. Pozostałe pędy jakby zatrzymały się całkowicie w rozwoju. Miejmy nadzieję, że tym razem będzie nieco bardziej ciekawie. Do wieczora 14 września nie zaobserwujemy żadnych widocznych ruchów. Co jakiś czas tylko moją rękę zamykającą lub otwierającą okno. Wieczorem tego samego po godzinie 21:30 można zauważyć że zapleciona została prawa dolną gałąź. Tak… Dokładnie ta sama, która odstawała przez ostatnie tygodnie. Tak jak wcześniej zapowiadałem, tak też zrobiłem. Łodyga została zahaczona o powyższą łodygę, tak aby nie psuła całej kompozycji. Powinno to pomóc w lepszym rozwoju całej łodygi, gdyż teraz będzie ona mogła łatwiej złapać światło, niezbędne do jej prawidłowego rozwoju. Ciekawą zależność można zauważyć podczas niemal każdego poranka. Codziennie rano, najbardziej wysunięta na prawo gałąź pochyla się w stronę pokoju. Nie wygląda to zbyt groźnie, jednak pokazuje, że w tej części rośliny słońce reaguje na nią najbardziej. Za dnia znów widać, że są problemy z prawidłowym oświetleniem, dlatego też postanowiłem ustawić sterownik czasowy na wcześniejsze godziny popołudniowe. Teraz lampa doświetlająca uruchamia się już około godziny 16, a nie jak do tej pory, około 18. Zastanawiam się też czy nie zostawiać lampy na stałe przez całą dobę. Możliwe, że polepszyło by to jakość nagrań, jednak obawiam się że mogłoby to być szkodliwe dla rozwoju rośliny, która już i tak ma zbyt dużo światła. Ogólnie znów jestem rozczarowany, gdyż po raz kolejny nie ma o czym tu pisać. Roślina ponownie “stoi” w miejscu i nie daje żadnych wyraźnych oznak życia. Przyznaję jednak, że w tym tygodniu nie było żadnych kolejnych zżółkniętych, czy też poprzysychanych liści, co jest na ten moment jedyną dobrą wiadomością.

Zatem po raz kolejny trzeba cały tygodniowy rozwój porównywać jedynie z zdjęcia porównawczego, gdyż rozwój w tym tygodniu był tak niewielki, że znów nie można się go dopatrzyć na nagraniu. Zachęcam więc do obejrzenia zdjęcia porównawczego:

Zdjęcia są niemal identyczne, mam wrażenie że różnią się tylko datą i prawą gałęzią, która została przeze mnie uformowana. Sprawdźcie sami. Może następnym razem będzie lepiej. Zawsze trzeba mieć tą nadzieję, heh…

Tydzień 64 – więcej porażonych słońcem liści

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam,

W tym tygodniu przyjrzymy się 64 tygodniowi uprawy Bluszczu Pospolitego metodą hydroponiczną. Ten tydzień był dla mnie dość pracowity i nie miałem zbyt wiele czasu by przyjrzeć się na żywo rozwojowi rośliny. Zaobserwowałem jedynie, że coraz więcej liści żółknie i zasycha. Regularnie je usuwam i obserwuję co się dzieje z rośliną. Jak na razie nadal wygląda to na skutki zbyt intensywnego słońca, które pali liście. Jest to najpewniejszy scenariusz i tego się będę trzymał.

Przejdźmy jednak do analizy dzień po dniu. W końcu głównie o to tutaj chodzi. Przez ostatnie 2 tygodnie nie zaobserwowałem zbyt wielkich ruchów, dlatego też liczę że w tym minionym tygodniu coś się ruszyło. Przez pierwsze doby niewielki ruchy widać jedynie przy prawej łodydze, która coraz bardziej zaczyna odstawać od reszty rośliny. Na pozostałych wierzchołkach zauważyć można jakby skupienie małych, ale licznych pączków nowych liści, które jakby czekały na odpowiedni moment z swoim dalszym rozwojem. Wygląda to tak, jakby roślina czekała na bardziej sprzyjające warunki, aby rozwijać dalej swoje wierzchołki lub po prostu wchodziła stan obronny i wstrzymała swój cały rozwój. Czasami wydaje mi się, że na końcach tych małych i ledwo widocznych liści widać zasuszone końcówki lub też bardzo zaczerwienione. To zły znak, wtedy może to oznaczać, że roślina ma problemy z systemem korzeniowym lub też ma niedobory jakichś minerałów albo wręcz przeciwnie, ma ich zbyt wiele i równie dobrze mógłby być to objaw zbyt intensywnego nawożenia rośliny. Póki co, czekam na dalszy rozwój wydarzeń, nie ma co się spieszyć i reagować zbyt szybko. W końcu roślina w ostatnich tygodniach też nieco bardziej zwolniła. Co może być skutkiem częstego kształtowania rośliny. Tymczasem w połowie tygodnia widać jak prawa łodyga powoli opuszcza pole widzenia kamery. Zatem na pewno w ciągu kilku dni, gałąź ta zostanie zapleciona z pozostałymi. Ciekaw jestem dlaczego roślina nie rozwija się na na łodygach położonych najwyżej. Jest tam około 4 odnóg i żadna nie pnie się w górę, ani też widocznie nie zwiększa powierzchni swoich liści. Cała roślina jakby “zaschła” w miejscu, a jednak co rano reaguje na wstające słońce, nieco rozluźniając swoje łodygi. Więcej zmian nie zaobserwowałem, dlatego zapraszam do obejrzenia nagrania i szukania zmian w dalszym rozwoju rośliny.

No cóż, w relacji z tego tygodnia najwięcej zaobserwujemy na zdjęciu porównawczym: 

Z zdjęcia powyżej wynika, że roślina nieco poluzowała swoje gałęzie i stała się nieco bardziej rozłożysta i lekko rozwinęła liście na swoich głównych wierzchołkach. Widać to głównie na zdjęciu porównawczym. Postęp jest tak niewielki, że nie sposób go wychwycić na nagraniu. 

Na koniec podzielę się łatwym sposobem na porównanie takich lekko zauważalnych zmian w roślinie. Dobrze jest sobie w uruchomić film i wczytać sobie jego końcówkę oraz początek. Następnie klikając na koniec i na początek nagrania możemy w łatwy sposób zobaczyć jak po całym tygodniu zmieniła się cała roślina. Wiem, że jest to banalny sposób, ale może mimo wszystko nie każdy na niego wpadł.

Dziękuję za śledzenie relacji i zapraszam do śledzenia nagrań z kolejnych tygodni.

Tydzień 54 – niewielki wzrost i silne letnie upały

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam w kolejnej relacji z tygodnia 54. Skończył się Czerwiec, zatem mamy już za sobą pierwszą połowę roku. Dni są coraz dłuższe, a noce krótkie. Dzięki temu rośliny mogą jeszcze szybciej rosnąć i dojrzewać dając obfite plony. Póki co to pogoda nam sprzyja, według mnie jest zachowana odpowiednia proporcja między dniami deszczowymi, a słonecznymi. Wygląda na to, że zapowiadana przez media “susza stulecia”(źródła: tu, tu, tu i tu) okazała się kolejną, grubo przesadzoną wiadomością, która miała się dobrze sprzedać. Zamiast tego grożą nam bardziej powodzie i podtopienia. Takie jest przynajmniej moje zdanie na ten temat, ale nie o tym będzie dziś ten wpis. 

Skupmy się na naszej relacji z minionego tygodnia. Pierwsza noc wygląda jakby roślinę zaatakował jakiś rój owadów. Jest to niestety spowodowane tym, że zapomniałem na noc zamknąć okna w pokoju i owady chcąc dostać się do światła, zaczęły wlatywać przez uchylone okno. Na szczęście nie zaobserwowałem wśród nich żadnych szkodników, które mogłyby uszkodzić czy też w inny sposób zaszkodzić roślinie. Niestety silne słońce uniemożliwia rejestrowanie rośliny w taki sposób jakbym sobie tego życzył, dlatego też z góry przepraszam za jakość nagrania i wciąż nadal pracuję nad tym, aby jak najprędzej znaleźć rozwiązanie tego problemu. Niestety, jak zwykle czas oraz ograniczone środki znacznie mnie ograniczają w tej kwestii, ale jakoś postaram się z tego wybrnąć. Jak widać przez cały film, znów wiele wierzchołków rośliny rozrosło się i wyszło poza pole widzenia kamery. Dlatego też w tym tygodniu postaram się na nowo uformować roślinę. Brakuje mi już pomysłów na to jak to zrobić, ale myślę że jak zawsze, coś wykombinuję. Przez większość filmu nie widać żadnych konkretnych ruchów wśród liści, ciągle tylko pojawiają się owady, które siadają na liściach, albo po prostu na szybie okna. Niemal każdego ranka zauważyć można, że pod wpływem ostrego porannego słońca pokłada się gałąź z prawej strony rośliny. Widocznie jest jeszcze wciąż za młoda i nie radzi sobie z intensywnymi upałami, dlatego też myślę też o jakimś dodatkowym usztywnieniu dla tej części rośliny. Może po prostu bardziej ją zaplotę wokół innej gałęzi… Nowy wierzchołek położony z prawej strony rośliny, co noc dość intensywnie się rozwija, zawiązując coraz to nowsze liście. 3 Lipca późnym wieczorem nastąpiła lekka korekta kształtu rośliny, ponieważ jedna z gałęzi, która była wcześniej położona najbliżej kamery, zaczęła opadać pod swoim własnym ciężarem znikając tym samym z pola widzenia kamery. Dzięki korekcie zyskaliśmy lepszy widok na nawet bardzo żywotną i żwawo rozwijającą się część rośliny. W tym tygodniu raczej wiele nie zobaczycie, albo zobaczycie więcej niż ja sam zaobserwowałem, dlatego zachęcam do oglądania.

Jeżeli nie masz czasu obejrzeć filmu z zeszłego tygodnia, to zawsze możesz zapoznać się z zdjęciem porównawczym, które zamieszczam w każdym cotygodniowym wpisie: