74 tydzień – kolejne obumierające liście i odrastanie nowych

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam,

Tydzień 74 za nami. Wciąż niewiele się dzieje. Niestety w tym tygodniu musiałem wyrzucić dość sporo dorosłych liści, które obumarły. Niektóre małe listki, które dopiero co się zaczęły pojawiać, też od razu uschły. Widać, że choroba nadal nie chce odpuścić. Mam takie wrażenie, że ta cała chloroza jest odzwierciedleniem przebiegu panującej u nas w kraju pandemii koronawirusa. Pierwsza fala bardzo ostra, potem lekka poprawa i nagle następuje druga fala, która się okazuje jeszcze bardziej liczniejsza. Mam nadzieję, że zwiększona ilość obumarłych liści nie zapowiada radykalnego pogorszenia się stanu zdrowia rośliny. Jak na razie pomimo większej liczby obumarłych liści, rozwijają się intensywnie nowe liście o których wspominałem w wpisie z poprzedniego tygodnia. Jest ich coraz więcej, z jednego miejsca na łodydze wyrastają nawet po 3 liście! Oby ten trend utrzymał się jak najdłużej.

Przejdźmy jednak do szczegółowej analizy nagrania z zeszłego tygodnia. niewiele się wydarzyło, ale roślina nieco zmieniła swój kształt, ale o tym powiem w dalszej części. Na samym początku 15 listopada po godzinie 17 widać jak pobieram próbkę do badań poziomu PH w pożywce. Robię to przynajmniej raz w tygodniu, aby mieć pewność że roślina ma zapewnioną odpowiednia do życia pożywkę. Zwracam na to szczególną uwagę zwłaszcza podczas trwającej chlorozy. Zaraz po badaniu widać lekką zmianę pozycji rośliny. Jest to efekt nieznacznego podniesienia rośliny, ponieważ uznałem, że z upływem czasu nieco opadła i należy ja podnieść. Następnego dnia wczesnym rankiem usunąłem pierwszy w zeszłym tygodniu obumarły liść, jaki zauważyłem. Zwróćcie uwagę na lewą, znajdująca się u dołu, łysą łodygę, znajduje się zaraz obok szczepki, którą umieściłem tam już dawno temu. Jak się bliżej przyjrzycie, na tej łysej łodydze pojawiają się nowe listki, są na razie mikroskopijnych rozmiarów i wyglądają jak małe źdźbła trawy, ale reagują na światło słoneczne i powoli rosną. 17 listopada około godziny 18:40 urwałem kolejny obumarły liść. Następnego dnia o 18 godzinie usunąłem kolejne obumarłe liście znajdujące się od strony okna. Nazajutrz znów znalazłem kolejne suche liście, które jak widać, usunąłem w godzinach wieczornych 19 listopada. Z tych najważniejszych rzeczy, to już raczej wszystko. Wiem, że nadal roślina nie ruszyła z miejsca jeżeli chodzi o jej główne wierzchołki, ale pojawiające się młode listki i coraz bardziej zielone liście oznaczają, że jest postęp. Pytanie tylko co przeważy, schnące liście czy rozwój nowych, małych listków. Póki co, wynik jest po stronie nowych liści. Zachęcam do obejrzenia nagrania i komentowania.

Jak sami widzicie, niby nic się nie dzieje, a można odnieść wrażenie że roślina zwiastuje wiosnę. Tak, wiem… za wcześnie by mówić o wiośnie, kiedy jeszcze na dobre nie zaczęła się zima, ale cieszy mnie kiedy pielęgnowana roślina odwdzięcza się nowymi odrostami.

Zdjęcie porównawcze:

73 tydzień – powolne zdrowienie rośliny i… nowe liście!

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam wszystkich,

W zeszłym tygodniu opisywałem, jak to roślina coraz szybciej zdrowieje i nie gubi już liści. Uzupełniłem też nieco wodę w zbiorniku, co chyba nie wyszło na zdrowie roślinie, bo w tym tygodniu znów umarło kilka listków, które musiałem usunąć. Jednak są też wyraźne zmiany. Jedna niewielkich łodyg od strony okna, która praktycznie w całości zgubiła liście, zaczęła na miejsce starych wypuszczać po 2 nowe, a w niektórych miejscach nawet po 4 nowe liście! To fantastyczna wiadomość! Liście jak na razie widać że rozwijają się prawidłowo i nie są skarłowaciałe. Sądziłem, że cała gałąź zacznie przysychać i obumierać, więc chciałem ją usunąć całkowicie. Jednak dobrze, że tego nie zrobiłem, bo jak widać popełniłbym błąd. Szkoda tylko, że cała akcja odbywa się od strony okna, gdzie kamera niestety nie sięga, a reszta rośliny przykrywa regenerującą się gałązkę, ale niestety nie można mieć wszystkiego.

Zapraszam do obejrzenie relacji z tego tygodnia. Spójrzmy oceńmy czy w tym tygodniu wydarzyło się coś ciekawego. W tym tygodniu nie zamierzam uzupełniać wody w zbiorniku, aby nie pogorszyć sytuacji. Skontrolowałem jednak poziom PH w zbiorniku (co widać na początku nagrania) i na szczęście wynik mnie nie zaskoczył. Jest tak jak podejrzewałem, PH utrzymuje się wciąż między 5 a 6,5 i powoli się podnosi. Myślę, że za tydzień lekko skoryguję odczyn wody i nieco doleję wody. Pomimo coraz szybszego powrotu do zdrowia, nadal nie widać wyraźnych zmian w położeniu liści, czy też przemieszczania się całych łodyg. Myślę że roślina rozkręci się na dobre, dopiero na wiosnę, chodź po cichu liczę że nastąpi to szybciej. Nie ma co wciąż powtarzać tego samego, dlatego zapraszam do obejrzenia materiału z zeszłego tygodnia:

oraz przeanalizowania zdjęcia porównawczego:

Tydzień 59 – pierwszy tydzień po zmianie pożywki

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam wszystkich serdecznie!
Przed nami relacja z 59 tygodnia uprawy. Pogoda minionego tygodnia była dość zmienna. Na początku mieliśmy obfite opady, a pod koniec upały o temperaturach niemal przekraczających 30 stopni, które utrzymują się do teraz. Zobaczmy jak taka pogoda wpływa na nasz bluszcz. Przypomnę tylko, że ten tydzień jest pierwszym tygodniem po całkowitej wymianie pożywki. Zatem rozwój całej rośliny powinien w tym tygodniu znacznie przyspieszyć.

Pierwszej nocy wciąż widać niewielkie ruchy po lewej stronie rośliny wynikające z rozwoju nowych listków. Następnej nocy kamera znów zaczęła inaczej rejestrować i znów wszystko widać jakby w pomarańczowym świetle. Niestety do tej pory nie rozgryzłem dlaczego tak się dzieje. Być może jest to tylko wada starej kamerki, której używam i błędne rozpoznanie przez sprzęt jakości oświetlenia, a może błędy w ustawieniach kamery. Sam już nie wiem, ale nie zamierzam sobie tym dłużej zaprzątać głowy gdyż jak już wcześniej zapowiadałem, niedługo zakupię nową kamerkę HD i jak tylko ją otrzymam to jakość transmisji się o polepszy i mam nadzieję że rozwiąże to problem oświetlenia w nagraniach. Wróćmy jednak do obserwacji. Nadal pojawia się masę owadów różnego rodzaju, co według mnie tylko “zaśmieca” nagranie, więc jak tylko mam czas to staram się pozbywać owadów jak najskuteczniej. 3 sierpnia od wczesnych godzin porannych można zauważyć pnący się ku górze mały listek w górnej części rośliny, po lewej stronie, ale bliżej środka. Porusza się on powoli ku górze przez większość dnia. Możliwe, że kryje się zanim kolejny nowy wierzchołek. Zauważyłem też widoczne różnice w barwie niektórych liści. Liście od strony okna są o wiele jaśniejsze, wręcz wpadające w żółte barwy. Natomiast te bliżej kamerki są bardziej zielone, co widać trochę na nagraniu. Trochę jestem zdziwiony taką różnicą, bo jest ona bardzo nierównomierna, ponieważ nie cały przód jest tej samej barwy. Możliwe, że jest to spowodowane intensywnym słońcem, które pada na liście. Jednak barwa liści uzależniona jest przecież od ilości chlorofilu w liściach, a ilość chlorofilu natomiast jest uzależniona od ilości światła jakie otrzymuje roślina. Zatem liście po stronie okna powinny, mieć barwę nieco bardziej ciemnozieloną, a te po stronie kamerki bardziej jasną. W tym przypadku jest to na odwrót. Wygląda to tak, jakby sztuczne światło było bardziej przyjazne do rozwoju rośliny, niż intensywne światło dzienne. To jest jedna z moich teorii. Kolejna jest taka, że światło dzienne niszczy liście i je jakby wypala, przez to liście zaczynają żółknąć. Jest jeszcze kolejna hipoteza, która mówi o tym, że roślina jest przelana i że jej korzenie zaczęły gnić, a może któraś z gałęzi została naderwana i powoli umiera z powodu braku lub ograniczonego dostępu do reszty swojego organizmu. Żadnego złamania łodygi nie zauważyłem, więc ostatnią hipotezę myślę, że można śmiało odrzucić. Co do pozostałych teorii, to tylko mogę je sprawdzić, poprzez bardziej intensywne obserwacje przez kolejne nadchodzące dni. Nad ranem 5 sierpnia można zauważyć widoczną zmianę pozycji rośliny, opadła nieco w stronę kamerki. Widać, że staje się coraz cięższa i nie łodygi nie są w stanie utrzymać jej w stałej pozycji. Szykuje się więc kolejne gruntowne wzmacnianie i formowanie całej kompozycji. Tego samego wieczoru można też z całą pewnością stwierdzić, że liść który na początku tygodnia wspinał się ku górze, rzeczywiście okazał się nowym wierzchołkiem, który rozwija się coraz szybciej. Później, dokładnie między 9:15, a 9:20 minutą nagrania, termometr sam zmienia nieco swoją pozycję na oknie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że nie pamiętam, abym go w ogóle dotykał. Jest to dla mnie bardzo dziwne, ponieważ ani kamera, ani termometr nie był przeze mnie ruszany. Myślałem, że może to kamera się poruszyła, albo termometr jakimś cudem zjechał trochę niżej. Nie potrafiłem tego na początku wytłumaczyć, ale potem przypomniałem sobie że codziennie przy tych upałach uchylam nieco okno, przez to pozycja termometru oraz lampy nieco ulega zmianie.

Do końca nagrania nie zauważyłem już żadnych wyraźnych zmian w rozwoju rośliny. Możliwe, że wprawne oko odwiedzających zobaczy coś więcej, dlatego też, jak zawsze na koniec, zachęcam do obejrzenia relacji z minionego tygodnia:

oraz zdjęcia porównawczego:

Tydzień 58 – półmetek wakacji

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam wszystkich!
Zapraszam na kolejną relację z 58 tygodnia uprawy. Właśnie mija półmetek wakacji, pozostał już tylko miesiąc, potem może jeszcze jakieś pół miesiąca lata i zaczniemy wchodzić powoli w okres jesienny. Zostało więc jeszcze trochę czasu na ogrodnicze eksperymenty. Jednak nie o tym zamierzam dziś pisać. Przejdę więc od razu do sedna tego postu i rozpocznę relację.

Jak ostatnio widzieliście, mniej więcej w pod koniec tygodnia lewa strona naszej rośliny zaczęła odżywać i coraz szybciej się rozwijać. Na samym początku filmy widać, że ten trend jest kontynuowany i z lewej strony nie widać już termometru, a wciąż poruszające się liście. Najwyraźniej dolne partie są bardziej chętne do rozwoju niż góra. Nawet za dnia przy niekorzystnym dla kamery świetle widać, że łodyga z lewej strony znacznie się wydłuża. 28.07 około godziny 19.20 po raz kolejny z lewej strony mocno drgnęło, kolejny liść postanowił się uwolnić od łodygi i łapać światło na “własną rękę”, niestety szybko potem zniknął z kadru, więc na tą chwilę nie będziemy śledzić jego dalszych losów. Tego samego wieczora widać, że liście po słonecznym dniu znacznie wolniej niż wcześniej się unoszą. Możliwe, że to przez to, że w zbiorniku jest już mniej wody i roślina nie jest w stanie pobrać odpowiedniej ilości. Dziwi mnie natomiast dlaczego nic nie dzieje się w koronie rośliny. Żadnych ruchów, wzrostów, itd. Zupełnie jakby roślina była sztuczna i nie wykazywała żadnych funkcji życiowych. 29.07 w godzinach wieczornych zaplotłem kolejną łodygę, która zbyt odstawała od reszty rośliny i ciągnęła ją ku dołowi. Mały zabieg kosmetyczny, który moim zdaniem był konieczny. Po zmianie pozycji nowej gałęzi, żaden z liści nawet nie drgnął. Sądziłem, że roślina jak zwykle będzie się starała zmienić pozycję liści tak, aby zebrać nimi jak najwięcej słońca. Jednak w tym przypadku tak się nie stało. Mam nadzieję, że łodyga nie uległa uszkodzeniu podczas jej zaplatania o czym się przekonamy w ciągu najbliższych dni. Ostatniego dnia lipca, chwilę po północy, liści znajdujący się na środku w dolnej części kadru intensywnie się poruszył, a zaraz pod nim widać bardzo małą gałązkę, która pnie się w górę. Przez kolejne dni widać jak coraz to nowsze liście skutecznie zarastają termometr. Roślina urosła już do takich rozmiarów, że niemal zarosła cały kadr. Jak najszybciej muszę uzbierać na nową kamerę z szerszym kątem widzenia. Model jest już upatrzony, tylko jak zawsze barierą są pieniądze. 1 sierpnia o godzinie 5.10 nastąpiło wielkie poruszenie. Jedna z zaplecionych gałęzi od strony okna nagle się poluzowała i mocno rozłożyła, zdaje się że zamierza się uwolnić od reszty. Nie korygowałem tego ruchu w żaden sposób, będę czekał na dalszy rozwój wydarzeń. Uważam, że jest to normalne, że roślina staje się coraz bardziej rozłożysta, to dobry znak, oznacza że roślina się rozwija.

To już wszystko co wydarzyło się w tym tygodniu. Niewiele tego jest, ale za to widać że nasze pnącze nie stoi w miejscu a wciąż się rozwija. Na obecny dzień kluczowe jest, aby zaopatrzyć się w nowy sprzęt i rozwiązać problem z wciąż uciekającymi na boki gałęziami oraz rozwiązać problem oświetlenia rośliny za dnia, tak aby nie wyglądała jak czarna smuga. Myślę że oba te problemy może rozwiązać odpowiednia kamera. Czekam więc do wypłaty i idę na zakupy. Tymczasem zapraszam do obejrzenia klipu z tego tygodnia.

Zachęcam też do analizy zdjęcia porównawczego:

Tydzień 57 – lekko spóźniona relacja wakacyjna

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam w nieco spóźnionej relacji z 57 tygodnia uprawy. Z powodu wyjazdu weekendowego publikacja relacji nieco się opóźniła. Niestety w tym przypadku nie da się napisać relacji na przód, więc robię to teraz. Jest to dla mnie tym bardziej ciekawe, gdyż przez te kilka ostatnich dni tygodni nie mogłem obserwować rozwoju rośliny na żywo. Zatem tylko z filmu się dowiedziałem co działo się z bluszczem podczas moje nieobecności. Zapraszam więc do lektury.

Pierwszej nocy nie widać nic ciekawego oprócz przemieszczających się owadów. Potem widać już tylko minimalne, kosmetyczne poprawki w pozycji rośliny. Przez następną dobę roślina jakby zamarła i przestała się ruszać, gdzieniegdzie na środku widać lekkie ruchy liści zwracających się ku światłu. 21 lipca po godzinie 21 widać wyraźne wyrzynanie się liścia na samym środku rośliny i pięcie się go ku górze. Następnego dnia natomiast zaobserwowałem (ale może to być równie dobrze tylko złudzenie optyczne), że roślina jakby trochę się bujała poruszając się cała lekko w prawo oraz w lewo. Możliwe, że odniosłem takie wrażenie poprzez dynamiczną zmianę oświetlenia podczas wschodu słońca. Zachęcam do przyjrzenia się temu zjawisku samemu, jest to uchwycone na klipie. Pod wieczór znów można zauważyć, że liść, który poprzedniego wieczora podnosił się ku światu, znów robi to samo. Zupełnie jakby za dnia brakowało mu wody i zaczął zwisać, a wieczorem odżywał. Ostatnio taki efekty był widoczny zaraz na początku po rozpoczęciu projektu zanim roślina wykształciła swoje własne korzenie. Czyżby bluszcz miał za dnia deficyt wody? Ponadto z dolnej lewej strony zaczyna się dość intensywnie rozwijać dotychczas niezauważalny wierzchołek, który podnosi się i zwiększa przyrost swoich liści. Nad ranem widać, że najmłodsze liście nieco opadają pod wpływem upałów, które już od rana dają znać o sobie. Swoją drogą to z lewej strony widać, że uciekła nieco ostrość obrazu. Nie wiem czym jest to spowodowane, prawdopodobnie jest to kolejna wadą kamerki, której używam. Ta część rośliny sprawia nawet wrażenie jakby rozwijające wierzchołki się dwoiły. Jednak uspokajam, że nie jest to wada kamery, a dwie różne, rosnące obok siebie niemal identycznie gałęzie. Do końca filmu nie zaobserwowałem żadnych gwałtownych ruchów. Być może spowodowane jest to niskim poziomem wody w zbiorniku, który pod koniec tygodnia był już niemal w połowie opróżniony.

Niestety w tym tygodniu nie wydarzyło się zbyt wiele. Najwyraźniej upały zeszłego tygodnia nieco przyhamowały rozwój naszej rośliny. W przyszłym miesiącu planuję też całkowitą wymianę pożywki na nową. Powinno to sprowokować roślinę do dalszych wzrostów. Planuję tez zapleść kilka kolejnych gałęzi by uformować jeszcze większą kulę zieleni. Tymczasem dziękuję wszystkim odwiedzającym za to że śledzą projekt i zapraszam do obejrzenia klipu:

oraz zdjęcia porównawczego z kolejnego tygodnia:

Jeszcze na koniec taka drobna uwaga co do zdjęcia porównawczego. Niby z filmu wynika, że nic wielkiego nie stało się podczas tego kolejnego tygodnia, a jednak zwróćcie uwagę na to, jak bardzo zasłonięty był termometr na początku zeszłego tygodnia, a jak bardzo zasłonięty jest już pod koniec. Jak sami zobaczycie, to pozycja kamery, jak i rośliny przez ten tydzień nie zmieniła się zbytnio. Zatem wniosek nasuwa się sam: Roślina pomimo tego, że może i nie przyrasta na długość, to sama jej objętość jakby rosła z dnia na dzień.