Tydzień 56 – pierwszy tydzień w formie “kulki”!

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Pełen optymizmu i entuzjazmu na dalszy rozwój projektu, zapraszam do lektury relacji z minionego tygodnia. Osobiście nie doglądałem zbytnio rośliny w tym tygodniu, gdyż miałem dość dużo pracy, dlatego też będę się opierał głównie na nagranym filmie.

Zacznijmy więc od nocy z 10 na 11 lipca. Przypomnę tylko, że poprzedni tydzień dostarczył roślinie dużej dynamiki w rozwoju. Bluszcz, który znalazł się w nowej pozycji, obudził się i pokazał, że żyje zdrowo i jest bardzo żywotny. Ustawiając na nowo swoje liście, a także wydłużając swoje łodygi. Pierwsze 2 noce filmu roślina nieznacznie poruszała swoimi liśćmi, nic specjalnego w sumie. Za dnia niewiele można zobaczyć, ale widać przynajmniej że słoneczna letnia pogoda również sprzyja rozwojowi roślin. W następnych dniach widać lekkie rozrzedzanie się całego “stogu” liści, co było do przewidzenie już wcześniej i moim zdaniem nie można tego zjawiska przedstawiać jako coś negatywnego, a raczej pozytywnego i rokującego bardzo dobrze na przyszłość. Nocą z 14 na 15 lipca ponownie staje się wyraźny wierzchołek położony nieco na prawo od środka rośliny, wydłuża się i rozwija dopiero co wykształcony liść, a sama gałąź, póki co pnie się pionowo w górę. Szczerze mówiąc, to spodziewałem się o wiele więcej “akcji” w filmie z 56 tygodnia. Jak widać, bluszcz przystosował się do nowej pozycji i jakby znów zwolnił. Przynajmniej przy wierzchołkach widać, że życie wciąż trwa. Zauważyłem też że wiele się też dzieje od strony okna, czyli po przeciwnej stronie, gdzie rozwinęły się 2 nowe wierzchołki, których niestety nie widać jak na razie na filmie. Nic w sumie dziwnego, przecież tam słońce świeci najintensywniej. Jednak jak do tej pory to roślina jakby szukała cienia i raczej uciekała od światła słonecznego, a tu jak widać mamy reakcję odwrotną. Wieczorem 17 lipca z dolnej lewej strony ekranu wyłania się nagle liść, a innych z kolei odsuwa się dość gwałtownie na bok. Zupełnie jak gdyby roślina chciała coś nam pokazać, coś przed nami odkryć. Za bardzo nie można dostrzec o co chodzi, ale chyba chodzi o jeden z nowych wierzchołków. Tymczasem prawa gałązka nieco zwolniła tempo rozwoju i o wiele słabiej się ruszała tej nocy. Na sam koniec filmu widać jak znów rój owadów zaatakował nasze pnącze. Niestety znów zapomniałem zamknąć okno na noc, przez co znów naleciało masę przeróżnych owadów. Nie są one raczej szkodliwe dla rośliny, jednak mimo wszystko będę obserwował co się z nią dzieje. To wszytko. To by było na tyle z relacji z minionego tygodnia. Zapraszam do obejrzenia zdjęcia porównawczego i oczekiwania na relację z następnego tygodnia.

Zdjęcie porównawcze:

Tydzień 55 – nowe formowanie, bez przycinania!

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam wszystkich. Kolejny tydzień mamy za sobą i jestem pełen optymizmu co do tego projektu. Przyjrzyjcie się jak wygląda nasz bluszcz zaraz na początku nagrania, bo w ciągu kilku dni będzie wyglądać zupełnie inaczej. Skupmy się jednak na kolejności wydarzeń, dlatego też zacznijmy wszystko od początku.

Pierwszej nocy, czyli 5 Lipca nie widać żadnych nowości poza przeskakującymi z liścia na liść różnego rodzaju owadami. Nad ranem niebo lekko zachmurzone, ogranicza nieco widoczność, jednak mimo to temperatura jest jak zawsze wysoka, a prawa strona nieco się kładzie pod jej wpływem, czyli dzień jak co dzień. Nocą jednak można zauważyć dość intensywne ruchy z lewej strony. Gałęzie wydłużają się, a nawet podnoszą w niektórych momentach, nie mówiąc już o liściach. Późnym popołudniem lub wczesnym wieczorem, jak kto woli nazywać okres dnia po godzinie 18:30, zauważyć można, że roślina znika sprzed kamery,a  to dlatego że została zdjęta w celu nowego uformowania jej. Po 19:24 tego samego możemy już podziwiać nasze pnącze w nowej, nieco bardziej zwartej odsłonie. Najważniejsze jest to, że udało się zmieścić całą roślinę w kadrze kamery bez przycinania jej bocznych odrostów. Wszystko udało się zapleść ze sobą nawzajem oraz zahaczyć o inne gałęzie. Dzięki temu roślina zyskała kształt zielonej kuli. Przy formowaniu nie użyłem ani centymetra drutu, ani też żadnych linek, podpórek czy osłonek. Eksperymentalnie skorzystałem z opasek zaciskowych, zaciskając opaskę na końcu zaplecionej z inną gałęzią łodygi. Dzięki temu myślę, że w miarę jak dana łodyga będzie się rozrastać, roślina nie będzie się rozplatała, atak jak to miało miejsce dotychczas. Takich splecionych i zaciśniętych z sobą gałązek wyszło około 4. Jednak trudno je będzie zobaczyć i rozróżnić. Ogólnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, że udało się to tak sprawnie zrobić i obyło się bez skracania pędów, a efekt końcowy przeszedł moje oczekiwania. Cała roślina zmieściła się i zyskała ładny, spójny wygląd jakby kuli zieleni. Szczerze mówiąc, to nie mogę się teraz doczekać tego jakie efekt dalej uzyskam, gdy tylko roślina zacznie się dalej rozrastać. Czego świadkami będziemy już teraz przez pierwsze dni od uformowania. Pierwszej nocy po uformowaniu i po zachodzie słońca, na pierwszy rzut oka możemy zauważyć 2 wierzchołki skierowane ku górze. Jeden niemalże na środku rośliny i drugi, który był już wcześniej widoczny z prawej strony. Na środkowym widać poniżej jedną z opasek zaciskowych jakich użyłem do zaplatania łodyg. Jest widoczna, jednak uważam, że szybko zginie w gęstwinie zieleni, która dopiero co zacznie się formować i ustawiać liście względem światła. Widać wyraźne ruchy na wierzchołkach i wydłużanie się łodyg. Oznacza to, że gałęzie nigdzie po drodze nie zostały uszkodzone i roślina dalej się rozwija prawidłowo. Następnego dnia dostrzec można wyraźne ruchy wśród roślin co jest normalnych skutkiem zmiany pozycji rośliny i ustawianie się jej względem światła słonecznego. Przez większość dnia jak zwykle niewiele widać poza czarnymi plamami liści, jednak tuż po zachodzie słońca możemy zobaczyć jak środkowy wierzchołek pnie się ku górze. Najwyraźniej jest to dla niego idealna pozycja do dalszego rozwoju. Kolejne dni i noce dają nam możliwość zaobserwowania tego jak roślina próbuje się rozkrzewiać, widać jakby cała uformowana kula zieleni zwiększała swoją objętość z każdą dobą. Nowe liście zaczynają się wyżynać ku światłu, wyrastać gwałtownie z środka zielonej kuli jaka powstała i tak trwa to już do końca tygodnia. Roślina nadal zużywa dużo wody co dobrze świadczy i nie widać na niej żadnych oznak chorób. Jedynie kilka uschniętych liści, które zostały naderwane podczas zaplatania. Poza tym roślina rozwija się w szybkim tempie. Zapraszam więc do obejrzenia klipu poniżej:

i porównaniu z stanem rośliny na koniec poprzedniego tygodnia:

Tydzień 54 – niewielki wzrost i silne letnie upały

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam w kolejnej relacji z tygodnia 54. Skończył się Czerwiec, zatem mamy już za sobą pierwszą połowę roku. Dni są coraz dłuższe, a noce krótkie. Dzięki temu rośliny mogą jeszcze szybciej rosnąć i dojrzewać dając obfite plony. Póki co to pogoda nam sprzyja, według mnie jest zachowana odpowiednia proporcja między dniami deszczowymi, a słonecznymi. Wygląda na to, że zapowiadana przez media “susza stulecia”(źródła: tu, tu, tu i tu) okazała się kolejną, grubo przesadzoną wiadomością, która miała się dobrze sprzedać. Zamiast tego grożą nam bardziej powodzie i podtopienia. Takie jest przynajmniej moje zdanie na ten temat, ale nie o tym będzie dziś ten wpis. 

Skupmy się na naszej relacji z minionego tygodnia. Pierwsza noc wygląda jakby roślinę zaatakował jakiś rój owadów. Jest to niestety spowodowane tym, że zapomniałem na noc zamknąć okna w pokoju i owady chcąc dostać się do światła, zaczęły wlatywać przez uchylone okno. Na szczęście nie zaobserwowałem wśród nich żadnych szkodników, które mogłyby uszkodzić czy też w inny sposób zaszkodzić roślinie. Niestety silne słońce uniemożliwia rejestrowanie rośliny w taki sposób jakbym sobie tego życzył, dlatego też z góry przepraszam za jakość nagrania i wciąż nadal pracuję nad tym, aby jak najprędzej znaleźć rozwiązanie tego problemu. Niestety, jak zwykle czas oraz ograniczone środki znacznie mnie ograniczają w tej kwestii, ale jakoś postaram się z tego wybrnąć. Jak widać przez cały film, znów wiele wierzchołków rośliny rozrosło się i wyszło poza pole widzenia kamery. Dlatego też w tym tygodniu postaram się na nowo uformować roślinę. Brakuje mi już pomysłów na to jak to zrobić, ale myślę że jak zawsze, coś wykombinuję. Przez większość filmu nie widać żadnych konkretnych ruchów wśród liści, ciągle tylko pojawiają się owady, które siadają na liściach, albo po prostu na szybie okna. Niemal każdego ranka zauważyć można, że pod wpływem ostrego porannego słońca pokłada się gałąź z prawej strony rośliny. Widocznie jest jeszcze wciąż za młoda i nie radzi sobie z intensywnymi upałami, dlatego też myślę też o jakimś dodatkowym usztywnieniu dla tej części rośliny. Może po prostu bardziej ją zaplotę wokół innej gałęzi… Nowy wierzchołek położony z prawej strony rośliny, co noc dość intensywnie się rozwija, zawiązując coraz to nowsze liście. 3 Lipca późnym wieczorem nastąpiła lekka korekta kształtu rośliny, ponieważ jedna z gałęzi, która była wcześniej położona najbliżej kamery, zaczęła opadać pod swoim własnym ciężarem znikając tym samym z pola widzenia kamery. Dzięki korekcie zyskaliśmy lepszy widok na nawet bardzo żywotną i żwawo rozwijającą się część rośliny. W tym tygodniu raczej wiele nie zobaczycie, albo zobaczycie więcej niż ja sam zaobserwowałem, dlatego zachęcam do oglądania.

Jeżeli nie masz czasu obejrzeć filmu z zeszłego tygodnia, to zawsze możesz zapoznać się z zdjęciem porównawczym, które zamieszczam w każdym cotygodniowym wpisie:

Tydzień 53 – niewiele nowości i drobna refleksja na temat projektu

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Zapraszam do relacji z 53 tygodnia uprawy hydroponicznej bluszczu. Już pierwszej doby możemy zauważyć, że od kilku tygodni utrzymuje się wysoka temperatura. Termometr rzadko schodzi poniżej 25 stopni, nawet w nocy. To oznacza, że za dnia możemy się spodziewać zjawiska nadmiernej transpiracji wody z liści i opadanie ich pod wpływem wysokiej temperatury. Jak już pewnie wielu zauważyło na poprzednie relacji. Jeden z wierzchołków z prawej strony został zagięty i zahaczony o inną gałąź. W rezultacie możemy oglądać jak się rozwija. Zwłaszcza wieczorem 21 czerwca jest to wyjątkowo widoczne. Po zaświeceniu się nocnego światła, wierzchołek zaczyna się intensywnie rozwijać, tworząc nowe liście i wydłużając się. Tego tygodnia będzie to niestety chyba najkrótsza w historii całego projektu relacja, gdyż przez większość filmu nie zauważyłem, żadnych szczególnych ruchów. Zapraszam więc tym bardziej do oglądania! Być może może ktoś zauważy coś więcej. Przez większość filmuj nic się nie dzieje. Dopiero koło 2 czerwca nad ranem widzę, że nowy wierzchołek jakby z prawej strony, jakby rozpychał gałęzie boczne i próbował ciągnąć je w dół, a nawet po swojemu formować drut, którym została uformowana jedna z gałęzi. Pod koniec widać ładną ćmę, która przysiadła na szybie przez dobre parę godzin, można się jej lepiej przyjrzeć na tle wschodu słońca z  27 czerwca. 

Zdjęcie porównawcze:

Jako że w tym tygodniu nie wydarzyło się zbyt wiele, to pokuszę się o kolejną chwilę własnej refleksji na temat projektu, a konkretnie o sensie dalszej uprawy i relacjonowania naszego bluszczu. Jak widać na filmie roślina zamiast na wysokość, to rośnie coraz bardziej na boki. Widząc ją na co dzień na żywo, mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że bluszcz zamiast piąć się ku górze, zaczyna przypominać roślinę zwisającą. Coraz więcej pędów opada i cała roślina jakby “oklapła”. Mógłbym oczywiście podwiązać nasz bluszcz albo zawiesić go na jakiejś żyłce, ale według mnie na dłuższą metę to i tak nic nie da. Splatanie ze sobą gałęzi niewiele daje i nie wzmacnia ogólnie całej “konstrukcji roślinnej”, tak jak przypuszczałem na początku. Pozostaje jeszcze odcinanie nadmiaru pędów, czego bardzo nie lubię, ale jeżeli zostanę zmuszony to będę musiał to zrobić. Ogólnie to z naszej rośliny udało mi się już wyhodować 4 nowe rośliny, które też już sporo urosły i również obawiam się o to co z nimi dalej zrobić. Mógłbym je sprzedać, lecz koszt wysyłki przerósłby ich wartość i naraził dodatkowo na liczne uszkodzenia. Mogę je też oddać, ale wśród znajomych niewiele jest osób, które w ogóle były zainteresowane przygarnięciem jakiejkolwiek rośliny, a co dopiero Bluszczu Pospolitego. Poza tym jak już wcześniej wspominałem kusi mnie, aby rozpocząć kolejny “sezon” projektu, poprzez rozpoczęcie uprawy jakiegoś nowego gatunku rośliny, może nawet drzewa…? Jednak z drugiej strony szkoda mi marnować rozpoczętego już w pełni sezonu na uprawę roślin. Dlatego myślę, że projekt dociągnę jeszcze do końca tej zimy, po czym roślina zostanie oddana lub sprzedana na Allegro albo po prostu jak zawsze nie będę miał serca jej oddać i ją sobie zostawię, zmieniając jej tylko miejsce w którym się będzie rozwijać. No nic… zobaczymy co z tego wszystkiego wyniknie. Tymczasem pozdrawiam i zachęcam do komentowania.

Tydzień 52 – Niewielkie zmiany i widoczny wzrost

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam. Zapraszam na relację z 52 tygodnia uprawy. Z góry przepraszam, że relacja się opóźniła, ale w ostatnim czasie miałem wiele spraw do załatwienia i projekt musiał na chwile zostać odstawiony na bok. Na szczęście powoli odrabiam straty i myślę, że już niedługo będę na bieżąco z wszystkimi sprawami.

Przejdźmy więc do relacji z 52 tygodnia uprawy naszego Hedera Helix. Przez pierwsze doby widać niewielki ruchy liści w kierunku światła oraz niewielkie poprawki nanoszone przeze mnie. Nic szczególnego, drobne, kosmetyczne detale. Widać, że podczas upałów, gałęzie najbardziej narażone na promienie słoneczne, raczej nie wykazują chęci dalszego rozwoju, a bardziej rozwijane są w tym czasie dolne, zacienione partie. Jednak nocą się to wszystko zmienia, odżywa góra rośliny, a dół(wg moich obserwacji) stoi w miejscu. 15 Czerwca z rana, od godziny 4 rano, podczas wschodu słońca, 2 gałęzie z prawej strony zaczynają gwałtownie opadać, zupełnie jakby przygotowywały się na wysokie temperatury w ciągu dnia. Tego samego dnia w godzinach popołudniowych postanowiłem nieco zmienić kierunek wzrostu jednej z prawych gałęzi, zahaczając ją o inną. W tej sposób roślina będzie bardziej zbita i nie będzie uciekać z pola widzenia. Podczas filmu widać, że pojawia się coraz więcej owadów za oknem, ciągną one do światła, przez to można mieć wrażenie, że latają one po pomieszczeniu i siadają na roślinie, ale tak na prawdę są za oknem. Kolejnego dnia widać, że prawa strona pnącza jest nadal bardzo aktywna, lekko się rozrasta, ale przede wszystkim intensywniej od całej reszty reaguje na światło. 17.06, dokładnie w 5:59 sekundzie filmu następuje jakby “skok” i roślina nagle wydłuża swoje gałęzie. Jest to efekt wywołany zmianą pozycji kamery, a właściwie to zbliżenie kamery do rośliny. Do złudzenia wygląda to tak jakby roślina nagle zyskała kilka centymetrów, niestety jest to tylko złudzenie. Nocą z 17 na 18 czerwca widać wyraźne ożywienie się lewej części rośliny. Gałęzie z lewej strony zaczynają nagle reagować na światło i intensywnie rozwijać się. W kolejnych dobach niestety nie dzieje już zbyt wiele. Zauważyć można niewielkie ruchy, które tak jak już na początku wspomniałem, są efektem wysokiej temperatury w ciągu dnia. Na samym końcu nagrania widać nagły gwałtowny ruch gałęzi z prawej strony. Zapraszam do obejrzenia wideo, komentowania:

 oraz porównania tempa rozwoju rośliny względem poprzedniego tygodnia: