Witam w lekko spóźnionej relacji z minionego tygodnia. przepraszam za to całe opóźnienie, ale miałem dość “intensywny” weekend i dlatego nie wyrobiłem się na czas z relacją. Nie mniej jednak cała relacja nagrała się prawidłowo, bez żadnych problemów, więc nikt nie musi się martwić że jakieś fragmenty zostały pominięte.
Przejdźmy więc już bezpośrednio do sprawozdania. Ostatnio wspominałem o tym, że roślina coraz bardziej pochyla się w stronę kamery i cała kompozycja jakby podupadała, wspominałem też o tym, że myślę o podparciu całej rośliny. Jak pisałem, tak też zrobiłem i zaraz na początku nagrania, wieczorem, dnia 23 sierpnia, przed godziną 22 roślina znika z pola widzenia na okres około 10 minut, tylko po to aby powrócić w nowej lepszej, podpartej odsłonie. Od razu widać ogólną poprawę wyglądu rośliny i można zauważyć jak wielkim tworem stał się nasz bluszcz. Cała roślina została podparta od strony okna, poprzez kij bambusowy przymocowany do pojemnika z pożywką. Dlatego też samej podpórki nie widać na nagraniu. Zależało mi na tym, by była ona jak najmniej widoczna, a roślina zachowała swój niemal nieskazitelny, naturalny wygląd. Natomiast sama roślina została przywiązana za pomocą opasek zaciskowych. Dzięki temu cała roślina się podniosła. W ciągu następnego dnia obserwować możemy jak bluszcz dopasowuje się do nowej pozycji próbując rozłożyć się jak najbardziej, tak aby mieć jak największy dostęp do słońca. Ogólnie uważam, że nowe uformowanie trochę jakby wyhamowało rozwój całej rośliny. Przez kolejne dni nie zaobserwowałem żadnych większych zmian, poza lekkimi ruchami starszych gałęzi. Ten stan utrzymywał się niestety aż do samego końca tygodnia. Możliwe, że roślina poczuła już jesienny klimat i zaczęła się szykować powoli do zimowego snu, a może po prostu nie potrafi się jakoś dostosować do swojej nowej pozycji. W każdym razie ja nie zauważyłem żadnych wyraźniejszych ruchów, zatem zapraszam do samodzielnego prześledzenia nagrania i oceny, może być całkiem prawdopodobne, że umknęło mi parę godnych uwagi ruchów.
Myślę, że już wkrótce doświadczymy wszyscy jeszcze bardzo wielu ruchów i kolejnych prób intensywnego rozwoju. Póki co, z nowym sprzętem projekt zyskał dla mnie jakby “drugą, nową świeżość”. Z nową jakością nagrań i szerokim obiektywem jestem w stanie uchwycić o wiele więcej niż poprzednio, to motywuje mnie do tego by nie zamykać jeszcze epizodu z bluszczem, a kontynuować go tak długo jak tylko się da. Sam jestem ciekaw do jakich rozmiarów roślina jest w stanie się rozwinąć w kulturze hydroponicznej oraz czy takie “drzewko” można uformować w np. Bonsai czy też inną nowoczesną kompozycję. Jestem chyba nadal pod wpływem zachwytu nowym sprzętem, ale mimo wszystko jestem coraz bardziej optymistycznie nastawiony do całego projektu.
Poniżej jak zawsze zdjęcie porównawcze, które ukazuje jak bardzo cała roślina została podniesiona i pokazana w zupełnie innej, nowej formie: