67 tydzień – kolejne obumierające liście i dalsza wegetacja
Author: admin // Category: Bluszcz, Dziennik uprawyWitam,
Za nami 67 tydzień projektu Floravision. Coraz więcej zżółkniętych liści i nadal brak wyraźnej chęci rośliny do rozwoju. Jak widać roślina przeżywa swoją pierwszą, prawdziwą jesień. Nie pamiętam wcześniej, aby bluszcz przeżywał w okresie jesiennym taki długi okres wegetacji i gubił liście. Miałem nadzieję, że uda się jakoś pominąć ten etap utrzymując wciąż tą samą, optymalną do rozwoju temperaturę pokojową oraz stałe oświetlenie(przynajmniej wieczorami). Niestety nie udało się po raz kolejny oszukać natury. Nawet w przypadku uprawy hydroponicznej. Zastanawiam się nawet nad podłożeniem styropianu pod zbiornik z pożywką, tak aby betonowy parapet nie chłodził za bardzo całego roztworu. Jest jeszcze wiele rzeczy, które chcę przetestować, ale niekoniecznie chcę to robić na obecnie obserwowanej roślinie.
Przejdźmy jednak do relacji z 67 tygodnia życia naszego bluszczu. Jak już wcześniej wspominałem, niektóre liście zaczynają żółknieć. Jestem jednak ciekaw, czemu akurat zawsze żółkną od strony okna. Przecież to tam roślina otrzymuje najwięcej światła dziennego. Reszta Bluszczu znajduje się wewnątrz pomieszczenia, w którym przez większość dnia dociera przecież niewiele światła dziennego. Mimo to w cieniu pomieszczenia pnącze wydaje się być o wiele bardziej “stabilniejsze” w rozwoju. Przez pierwsze dni nagrania zauważyć można, na niektórych klatkach filmu, moją dłoń usuwającą kolejne obumierające liście. Możecie tez zauważyć, że Bluszcz przestał tez reagować na wschodzące słońce. Gałęzie już nie układają się do porannego słońca, ani też nie próbują się rozkrzewiać, tak jak to można było zauważyć jeszcze przed kilkoma tygodniami. Ciekawym zjawiskiem jest także to co się dzieje na końcowych wierzchołkach. Stały się grube, zwarte, skupione i tworzą się na nich dziwne, karłowate liście. Szczególnie jest to widoczne z lewej strony, na wierzchołku położonym blisko wiatraka. W dalszej części nagrania niestety nie zaskoczę was niczym nowym. Chyba, że ktoś lubi lubi oglądać żywe, nieporuszające się figury roślinne. Wegetacja trwa w najlepsze. Mam nadzieję, że nie będzie to trwało przez zimę, aż do wiosny następnego roku. Nasuwa mi się takie pytanie pytanie: Czy możliwe jest, że roślina przewiduje, że w tym roku będziemy ostrą mieć zimę? To by tłumaczyło tak wczesne przejście w stan wegetacji. Oczywiście nadal biorę pod uwagę, że to całe wstrzymanie wzrostu może być skutkiem tego, że roślinie i “zasmakowała” pożywka. W sumie to mniej więcej od momentu zmiany pożywki zaczęły się robić problemy. Może nawóz źle zareagował z środkiem przeciw glonom, który dodaję do zbiornika regularnie co tydzień. Coraz to nowsze teorie zaczynają mi się tworzyć w głowie. Mam tylko nadzieję, że roślina nie zacznie obumierać. Póki co, nie widać łysych łodyg, a liście pozbawione znacznej ilości światła wewnątrz “kuli” nawet całkiem dobrze się trzymają. Pod koniec filmu możecie zauważyć jak znikają kolejne obumierające liście. Miejmy nadzieję, że następne tygodnie będą ciekawsze. Zapraszam do oglądania:
Na koniec jak zawsze zdjęcie porównawcze:
Na samiutki jeszcze koniec chciałem się pochwalić, że natrafiłem w sieci na bardzo ciekawą odmianę bluszczu, o której do tej pory, jakimś cudem nie słyszałem. Mowa tu o Hedera Helix “Erecta”, inaczej zwanym Bluszczem Kolumnowym. Jest to odmiana bluszczu pospolitego, które wykształca silne gałęzie, które są w stanie same się utrzymywać i piąć w górze. Dzięki temu, Bluszcz zamiast się kłaść, pnie się ku górze nie oplatając(przynajmniej z początku) otoczenia wokół siebie. W rezultacie cała roślina tworzy “kompaktowe krzewy”. Myślę, że byłby to unikalny gatunek z którego mógłbym stworzyć piękne drzewko Bonsai. Niewiele jest w sieci Bonsai stworzonych z bluszczu. Z racji tego, że bluszcz szybko rośnie, mógłby szybko stworzyć piękną, unikalną i łatwą do rozmnożenia kompozycję. Już znalazłem kilka ofert na Allegro. Jak tylko otrzymam wypłatę to przyznaję się że kupuje w ciemno bez zastanawiania się. Jak tylko roślina do mnie dotrze, zamierzam od razu wziąć się za ukorzenianie szczepek w hydroponice. Jestem ciekaw czy będzie się sprawować tak dobrze jak obecny obiekt obserwacji. Może nawet wrzucę jakiś krótki tekst z pierwszych wrażeń, jak już roślina do mnie dotrze.