Tydzień 86 – stałe pogarszanie się stanu zdrowia rośliny i znów awaria serwera
Author: admin // Category: Bluszcz, Dziennik uprawyWitam,
Kolejny tydzień, to już 86 i wcale nie jest lepiej niż w zeszłym tygodniu. Nie dość że roślina zaczęła ostro gubić liście, to pod koniec tygodnia nastąpiła awaria serwera. Półtora dnia nie zostało zarejestrowane. A to jest spowodowane moją nieuwaga. Miejsce na dysku się skończyło i serwer niej maił gdzie zapisywać kolejnych zdjęć. Bardzo za to przepraszam i mam nadzieję że nie umknęło nic ważnego przez ten okres. Bardziej jednak jestem zmartwiony tym, że stan rośliny nie poprawia się w ogóle. Jak tak dalej pójdzie, to zgodnie z moimi wcześniejszymi przypuszczeniami, roślina nie dożyje wiosny. Myślę, że powoli trzeba rozglądać się za kolejnym okazem do nowej edycji projektu. Może tym razem spróbować hodować jakąś roślinę uprawną. Myślę że idealnym gatunkiem do uprawy byłby pomidor, lecz nie wiem czy będzie miał odpowiednią ilość światła, aby wypuścić odpowiednią ilość owoców. Póki co nie myślę o nowej edycji póki obecna roślina jeszcze żyje.
Przejdźmy do analizy nagrania, z 86 tygodnia uprawy. Już na poprzednim nagraniu było widać gwałtowne pogorszenie się stanu rośliny. W tym tygodniu degradacja przybrała na sile. 7 lutego po godzinie 16 usunąłem kolejne umierające liście i nieco zmodyfikowałem wygląd rośliny usuwając uschnięte łodygi. Poranek 8 lutego przywitał nas na biało. Nocą padał śnieg i znacznie obniżył temperaturę, co widać po parującym od zimna, oknie. Następnego dnia widać już wyraźnie zwisające i zżółknięte liście. 10 lutego, wcześnie rano postanowiłem usunąć kolejne martwe liście, których zostało już naprawdę niewiele. Jak sami widzicie nawet nowo rozwinięte liście usychają i zaczynają się zwijać. Nagranie kończy się 12 lutego w południe, reszta niestety nie nagrała się z powodu awarii serwera o której wspominałem na wstępie tego wpisu. Planuję jakoś zaoszczędzić na prądzie i wykonać miniaturowy serwer z pomocą Raspberry Pi, już nawet widziałem kilka tutorial’i na YT i nie jest ot aż tak skomplikowane jakby się wydawało. W końcu kamerkę już mam, wystarczy dokupić duży dysk zewnętrzny i nie tylko zaoszczędziłoby to zużycie energii, ale z pewnością łatwiej by się takie filmy przenosiło między urządzeniami. Póki co nie ma na to funduszy, ale może niedługo się znajdą…
Jak co tydzień zamieszczam zdjęcie porównawcze:
Różnica między zdjęciami jest moim zdaniem wręcz uderzająca, a przypominam, że to nie jest zdjęci po pełnych siedmiu dniach a zaledwie po 5. Zwykle jestem optymistą, ale w tym momencie nie daję naszemu pnączu nawet dwóch tygodni.