Tydzień 83 – usuwanie zaschniętych gałęzi

Author: admin  //  Category: Bluszcz, Dziennik uprawy

Witam,

W tym tygodniu, zgodnie z zapowiedziami, zabrałem się za usuwanie zaschniętych, obumarłych łodyg. Zatem zobaczycie to na nagraniu z tego tygodnia. Jeżeli zastanawiacie się jak rozpoznałem suche łodygi od tych uschniętych, to powiem wam że jest na to bardzo prosty sposób. Suche łodygi są bardziej szorstkie w dotyku i jak się dobrze przyjrzymy, to są one bardziej pomarszczone. Już pomijam fakt, że nie są zielone. Wiadomo, że młode gałęzie widać, kiedy są uschnięte. Natomiast w przypadku tych starszych należy złapać daną łodygę w dwa palce i próbować, z wyczuciem ją złamać. Jeżeli już po lekkiej próbie łodyga się złamie, to znaczy że jest martwa. Natomiast, jeżeli będzie jakby elastyczna, czyli będzie dawać się wyginać, to znaczy że jest jeszcze szansa na to, że wyrosną z niej w przyszłości nowe liście. Taką ciekawą poradą chciałem podzielić się na początek, lecz nie zwlekając dalej przejdź my do analizy nagrania.

Wciąż niewiele się dzieje, bo jak już wspominałem kilka tygodni temu, powoli wszystko zaczyna się dziać od strony okna. Pewnie minie sporo czasu nim rozwój przyspieszy i przeniesie się na całą roślinę. Nie ma jednak co poganiać natury, bo jeszcze jest spore prawdopodobieństwo na to, że nasz bluszcz nie dożyje wiosny. Wciąż brak ruchów na starych liściach. Obserwujcie jednak odrosty na tle termometru, o których mówiłem poprzednio. Jest ich coraz więcej i są coraz większe. Chyba czeka nas zupełna zmiana wyglądu i kształtu całego pnącza. W tym tygodniu dolałem również nieco wody do zbiornika, był w połowie pusty więc trzeba było dolać co nieco. Na filmie jest jak zwykle spokojnie, aż do 20 stycznia, do godziny 19:30. O tej porze widać pierwsze zmiany w wyglądzie rośliny, usunąłem wtedy pierwsze zasuszone łodygi i kolejne zasuszone liście. Dzięki temu troszeczkę przerzedził się widok i o wiele bardziej widać nowe liście. Niestety nie zauważyłem wśród nich jakichś bardzo intensywnych i widocznych ruchów. 22 stycznia po południu pozbyłem się pozostałych zaschniętych gałęzi i w ten sposób zakończę ten tydzień.

Zmiany jakie zaszły w tym tygodniu najlepiej jest sobie porównać na zdjęciu. Wyszło, moim zdaniem, naprawdę obiecująco:

Wiem że trochę krótki ten wpis w tym tygodniu, ale na filmie niewiele można zauważyć, a i tak przyznaję się że dzisiaj wyjątkowo jakoś nie mam weny twórczej do pisania. Z pracą jestem już na bieżąco, a jednak nadal mam sporo na głowie. Myślę ostatnio czy by nie wrzucić jakiegoś artykułu tematycznego. Jakiś czas temu obiecywałem, że będzie się tu pojawiać więcej artykułów, tematów o których mógłbym tu pisać mi nie brakuje. Uważam jednak, że nie sztuką jest tutaj zamieścić artykuł. Sztuką jest napisać dobry artykuł w oparciu o wiarygodne źródła i rzetelne rozeznanie wśród informacji dostępnych w sieci, a to wymaga czasu. Dlatego też jak tylko znajdę więcej wolnego czasu to postaram się napisać coś interesującego. Tymczasem zapraszam do dalszego śledzenia projektu i pozdrawiam.